Byłem dzisiaj na Garfieldzie i oto moje przemyślenia
- Film odbiega fabularnie od tego co znamy z komiksów. Jedyne zachowane postacie z materiału źródłowego to Garfield, Oddie i John (na jednym ujęciu jeszcze Nermal)
- Humor nie przypadł mi do gustu ale sądzie, że grupie docelowej by się to spodobało
- Główny antagonista ma własne backstory które siada i przyjemnie się ogląda jej cierpienie (na plus)
- Ogólnie raczej polecałbym do premiery na DVD niż ruszanie dupy do kina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz